Quantcast
Channel: Spanking - filmy, opowiadania, zdjęcia, dyskusje
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1081

Koszmarny weekend

$
0
0
WAKACJE W AMSTERDAMIE

Majka była bardzo podekscytowana. Długo wyczekiwany dzień w końcu nadszedł. Marek, Piotrek i Majka wyjeżdżali na wakacje do Amsterdamu.  Majka już nie mogła sie doczekać. Marek z Piotrkiem byli juz tam kilkakrotnie, jednak zawsze bez Majki. Tym razem powiedzieli ze pojadą wszyscy razem. Mieli tam swoich przyjaciół, wiec nie było problemu z zakwaterowaniem. Wszystko juz ustalili przed wyjazdem. Majka była tak przejęta, ze juz wstała grubo przed czasem. Jeszcze raz sprawdziła swoją walizkę, czy wszystko zabrała. Piotrek pomógł jej wybrać odpowiednie ubrania a ona spakowała resztę. W bagaż podręczny wrzuciła IPoda i kilka drobiazgów. Po śniadaniu wyruszyli. Lot przebiegł bez problemów. Majka juz raz leciała samolotem, wiec nie była to dla niej nowość. Ale i tak była zachwycona. Dotarli w koncu na miejsce. Zamieszkali u swoich przyjaciół, którzy udostepnili im całe poddasze w ogromnym domu. Dom był cudowny. Mieli wspaniały ogród z basenem. W około mnóstwo zieleni, a w głębi mały staw i śliczna altanka pośród drzew. Majka była zauroczona. Weszli do domu i wszyscy przywitali sie serdecznie. Chociaż Majka nigdy nie była w Amsterdamie, to znała juz cała rodzine. Czesto rozmawiali przez skype, i zdążyli juz sie poznać. Grzegorz i Lidia mieli troje dzieci. 15 letnią Ewę, 11 letniego Patryka i 6 Zosie. W Holandii mieszkali juz 20 lat. Założyli tu własny biznes i dobrze im sie powodziło. Marek poznał Grześka na studiach, mimo ze ich drogi  rozeszły się, to nadal byli przyjaciółmi. Prowadzili tez wspólnie interesy. Teraz jednak przyjechali tylko i wyłącznie na wakacje, które planowali juz od dawna. Lidia zaprowadziła ich na poddasze. Było świetnie urządzone. Traktowane było jako lokum dla gości. Były tam dwa pokoje, łazienka i aneks kuchenny. Wszystko urządzone w nadmorskim klimacie. Dom zreszta stał niedaleko morza. Ścieżka rowerowa można było dojechać w 5 min.   Rozpakowali sie, i Lidia zaprosiła wszystkich na kolacje.  Wieczór minął wspaniale. Zapowiadały sie cudowne wakacje. Majka swietnie bawiła sie ze swoimi przyjaciółmi. Poznali jeszcze kilka innych osób i razem wszędzie sie szwendali.   Wakacje były super, jeździli na wycieczki, kąpali sie w morzu albo w basenie. Grillowali. Wszystko było by fajnie, gdyby nie to ze Ewa poznała chłopaka. Juz nie chciała z Majka sie szwendac, uważała ja za dzieciaka. Majce było przykro. Przecież to nie jej wina ze była młodsza. Spędzała czas z Patrykiem i Zosią, ale to nie było juz o samo. Czuła sie odrzucona od zgranej paczki. Oni wszyscy byli od niej starsi i nie traktowali jej poważnie. A Majka chciała byc w tej paczce, nie chciała czuć sie jak piąte koło u wozu. Kiedy wiec w czwartek Ewka zagadnęla ja czy nie chce sie z nimi przejść na miasto, ona od razu sie zgodziła.  Marek z Piotrkiem nie mieli nic przeciwko, tylko miała pilnować sie Ewy. Kiedy tak siedzieli na murku, Ewa zagadnęla Majke czy nie poszła by do sklepu z kawa i kupiła specjalne ciasteczka. Majka w pierwszej chwila nie załapała o co chodzi. Okazało sie ze sa to kruche ciasteczka nafaszerowane narkotykiem. Mozna je kupić w sklepie z kawa, ale Ewa nie mogła  ich kupić, bo wszyscy juz ja znali i wiedzieli ze jest niepelnotetnia. To samo było z jej znajomymi. Majki nikt nie znał.
- Ale ja mam dopiero 13 lat to jak ja mam to zrobić.
- Nie martw sie, zrobimy cie na dużo starsza. Te ciastka sprzedaja dopiero po 20, wiec będziesz musiała wyjść na miasto. Mam nadzieje ze dasz radę załatwić. Majka choc niepewnie zgodziła sie. Markowi powiedziała ze beda na placu zabaw z Ewa tu niedaleko. Na palcu zabaw szybko sie przebrała. Ewa i jej koleżanki zrobiły jej makijaż. Wszyscy poszli na miasto. Majka weszła do sklepu, ale sprzedawca od razu  domyslil sie ze jest niepełnoletnia i nie sprzedał jej ciastek. Majka nie chciała wyjść na frajerke, i zapłaciła jakiemuś chłopakowi z własnej kieszeni, zeby poszedł do sklepu i kupił dla niej ciastka.  On to zrobił i tak Majka miała w ręku worek narkotykowych ciasteczek. Szybko pobiegła do kolegów, którzy byli schowani za drzewami w parku.
- Mam je. Pomachala im torebka przed nosem.
- Super! Jesteś cool, tylko nikomu nie mów niech to bedzie nasza tajemnica ok?
- Nie ma sprawy, nikomu nie powiem. Odpowiedziała Majka.
Poszła jeszcze sie przebrać i wrócili do domu. Torebkę schowała do plecaka. Jutro mieli iść do parku na festyn, a potem spróbować ciasteczek ze znajomymi.
Majka poszła sie umyć do łazienki, potem przebrała sie w pidżamę. Własnie miała włączyć sobie muzykę z iPoda, kiedy do pokoju wszedł Marek z Piotrkiem.  Marek trzymał torebkę z ciasteczkami, doskonale wiedział co one zawierają. Majka zamarła, kiedy zobaczyła torebkę. Najwyraźniej zapomniała zapiąć plecaka przez roztargnienie. Spojrzała na niego wyczekująco. Usiadł na łóżku i zamachał przed nia torebka z ciastkami. Piotrek stanął przy oknie.
- Co to jest? Zapytał Marek.
-  To tylko ciasteczka. Odpowiedziała obronnie Majka.
- Tylko ciasteczka, tak?
Majka skinęła  głowa nie nawiązując kontaktu wzrokowego. Po chwili milczenia usłyszała.
- Chodź tu.
- Tatuś....Zaczęła jęczeć.
- Powiedziałem chodź tu. Powtórzył głośniej. Kiedy Majka nie zrobiła żadnego ruchu, po prostu złapał ja za nadgarstek i postawił ja przed sobą.
- Spójrz na mnie. Nakazał i pomachał jej woreczkiem przed nosem. - Co to jest?
Trzęsąc sie, spojrzała na niego i powiedziała.
- Ciasteczka.
Spojrzał na nia zawiedzionym wzrokiem, zmieszanym ze złością i rozczarowaniem. To samo malowało sie na twarzy Piotrka. Zanim zdążyła cokolwiek zrbic, ściągnął jej spodnie od pidzamy do kostek i uderzył kilka razy w jej uda.
- Auuuu!
- Powiedz mi prawdę Majka! Powiedział ze złością.
Majka zaczęła pocierać energicznie uda.
- Stój prosto...rece przy sobie. Zakomenderował Marek.
Spojrzała na niego żałosnym wzrokiem, i od razu wiedziała ze on wie, ze to nie sa zwykle ciasteczka.
- Tato proszę, przepraszam to nie moje!
- Jeżeli nie twoje to dlaczego przepraszasz?
- Znaczy się przepraszam, bo nie powinnam tego mieć. Załatwiłam to dla Ewy i jej przyjaciół. Wtedy mogłabym sie do nich dopasować i być cool.
- Co masz na myśli ze załatwiłas to dla Ewy i jej przyjaciół. Skad to wzięłas?
Majka pakowała sie w coraz głębsza dziurę.
- Aaaa!  Tatuś proszę nie rób tego wszyscy usłyszą ! Zajeczala Majka.
Wtedy Marek uderzył Majke jeszcze raz kilka razy w każde udo.
- Zadałem ci pytanie młoda damo!
Majka rozpłakała się. Były to wielkie krokodyle łzy. Pocierała uda rekami aby rozmasować pieczenie.
- Tatuś przepraszam, poszłam do sklepu z kawa i poprosiłam żeby ktoś kupił je dla nas. Chcieliśmy tylko spróbować, ale teraz juz nie chce wiecej  próbować. Prosze tato, przepraszam! Powiedziała jednym tchem i zaczęła płakac.
- Gdzie byłaś Majka? Czy byłaś sama?
Majka milczała.
- Odpowiedz mi!
- Juz nie chce odpowiadać na wiecej pytań. Tato prosze! Juz pojęłam swoją lekcje, juz wiecej tego nie zrobię.
Marek tylko głęboko westchnął i jednym ruchem ściągnął jej majtki do kostek. Nawet nie zdążyła zareagować kiedy położył ja na swoich kolanach.
- Niieeeee prosze!
Marek zaczął wymierzac jej solidne klapsy na tyłek. Kiedy jej pupa zaróżowiła się, postawił ja spowrotem na nogi. Majka rozpłakała sie tym razem naprawdę, nie tylko ze wstydu i bólu, ale tez bała sie ze wszyscy na dole moga usłyszeć jak dostaje lanie. Zaczęła pocierać pupe rekami. Łzy płynęły jej po twarzy.
- Gdzie byłaś Majka? Byłaś sama?
- Tak. Powiedziała cichutko. Zostawiłam resztę grupy, żeby znaleść  kogoś kto kupi nam ciasteczka. To było blisko dworca. Wymamrotała.
- Co do cholery skłoniło cie zrobienia czegoś tak głupiego. Chciał wiedzieć - Chodzenie po nocy, prawdopodobnie w niebezpieczne części miasta, po to aby znaleść narkotyki?
- Bo chciałam sie dopasować do grupy i być cool.
- Założę sie ze będą myślec ze jestes super cool, jak usłyszą lanie jakie dostajesz. Może powinienem iść po nich, żeby mogli popatrzeć. Co o tym sądzisz?
- Nie prosze! Nie! Przepraszam! Nie rób tego! I rozpłakała sie jeszcze bardziej.
Marek potrząsał tylko z niedowierzaniem głowa. To samo zrobił Piotrek.
- Jestem tak bardzo zawiedziony twoim zachowaniem Majka. Jak mogłaś zrobić co tak nieodpowiedzialnego tylko po to, aby przypodobać sie twoim przyjaciołom. Ściągnij spodnie i majtki i stan w kacie. Powiedział Marek. Majce nic nie pozostało jak tylko wykonać polecenie.
- Tak tato, i udała sie do kata. Tam rozmyślała jak ona mogła byc tak głupia, po co chciała to zrobić? Zeby tylko sie dopasować , przeciez i tak nie chciała jeść tych ciastek. Po prosu bała sie. Ale tak bardzo chciała należeć do paczki. Teraz stała w tym kacie i zastanawiała sie jakie lanie jej ojciec sprawi. Jej myśli przerwał Marek.
- Majka?
- Tak tatusiu?
- Chodź tu.
Podeszła do niego powoli, próbowała odrobine zasłonić bluzka od piżamy swoją prywatność, ale na nic to sie zdało bo była zbyt krótka. Stała przed nim naga od pasa w dol. Zauważyła ze w dłoni trzyma długa drewnina linijke. Rozpłakała sie ponownie.
- Majka nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz sie przypodobać swoim kolegom, przecież jesteś mądra dziewczynka. Miła i każdy cie lubi. Swienie śpiewasz i tańczysz. Nie potrzebujesz sie wpasowywać. Kocham cie bardzo i wiem ze masz mnóstwo kolegów nie potrzebne ci paczki, które narażają cie na kłopoty. Co ta sa za przyjaciele którzy wiedza ze cos jest zabronione, a i tak karzą ci to robic. To nie sa prawdziwi przyjaciele, oni chcą cie tylko wykorzystać do swoich celów. Pomyślałas o tym?
- Mówisz tylko tak bo jesteś moim tata. Wychlipała i otarła łzę.
- Nie dlatego, mowię co widzę i jesteś wspaniałym dzieckiem, tylko popełniasz czasem błędy. Kocham cie bardzo i nie pozwolę żebyś zeszła na zła drogę.
Marek przytulil ja do siebie. Piotrek również.
- Tatuś nie bij mnie prosze, ja juz zrozumiałam ze źle zrobiłam, juz wiecej tego nie zrobię. Błagała Majka.
- Chcę byc tego pewien.
Tym samym przełożył Majke przez kolana i zaczął wymierzac razy linijką.
- Aauuuu! Aauuu! Przepraszam! Krzyczała.
- Jesli kiedykolwiek dowiem sie ze zrobiłaś coś  tak głupiego znowu, to ta kara bedzie niczym w porównaniu z tym co stanie sie następnym razem.
Okładał jej pupe linijką. Nie robił przerw.
- Aauuuu! Juz nigdy wiecej, juz nigdy! Przepraszam! Krzyczała Majka.
Marek uderzał mocno, Majka nie przypuszczała ze linijka moze tak ciagnąć. Błagała go żeby już nie bił. Już nie obchodziło jej ze wszyscy słyszą, juz nie obchodził jej wstyd. Nic juz jej nie obchodziło tylko to żeby Marek juz skończył. Tak bardzo bolało, ze Majka złapała sie ostatniej deski ratunku. Zwróciła sie do Piotrka.
- Tato błagam każ mu skończyć prosze! Auu buuuu!
Piotrka zatkało, jednak wiedział, ze Majka zasłużyła na kare, wiec nic nie powiedział.
Cały czas próbowała zasłonić pupe reka, ale Marek złapał jej nadgarstek i przycisnął do pleców.
- Juz prawie koniec. Uderzył jeszcze kilka razy w miejsce siedzenia i skończył.
Majka wrzeszczala w nieboglosy. Łzy splywaly strumieniami. Była wyczerpana fizycznie i psychicznie. Piotrek dosiadł sie koło Marka.  Marek złapał Majke za ramiona i posadził ja sobie na kolanach. Ta rozpłakała sie jeszcze bardziej.
- Cii już po wszystkim już koniec. Nie będzie wiecej lania. Powiedział łagodnie Marek.
Majka wtuliła sie w jego klatkę piersiowa i płakała. Piotrek gładził jej plecy, a Marek przytulal do siebie i głaskał po włosach. Kiedy Majka nieco sie juz uspokoiła, Marek delikatnie postawił ja na nogi.  Majka otarla łzy z twarzy i spojrzała na nich obu.
- Przepraszam, już nigdy nie zrobię nic tak głupiego!
- Mamy nadzieje Majeczko. I przytulili ja do siebie. Marek znalazł jej majtki i spodnie i pomógł jej założyć.
- Idź sie umyj. Potem pójdziemy do wujka i cioci powiedzieć co sie dziś wydarzyło.
- Nie prosze tato nie rób tego!
- Majka nie wierze  żeby  Ewa nie miała nic z tym wspólnego.
Majka nie chciała kłamać, po takim laniu byla bardziej prawdomówna.
- No może troszkę mi wspomniała, ale to był mój pomysł żeby poprosić kogoś.
- Tak myślałem. Umyj sie i idziemy. Kiedy Marek wszystko im opowiedział, a i tak wszyscy słyszeli jak Majka dostawała lanie, Grzesiek odezwał sie w końcu.
- Żeby było sprawiedliwie to Ewa tez dostanie lanie, w końcu to był twój pomysł zeby isc i wplatać Majke dla własnej i przyjaciół przyjemności. Zwrócił się do Ewy.
- Co!? Ale tata ja jestem już za duża na lanie nie możesz tego zrobic!
- Mogę i zrobię.
Tym samym chwycił Ewę za rekę i pociągnął do pokoju. Jeszcze nawet lanie sie nie zaczęło a ona już wyła ja syrena. Co za dzidziuś pomyślała Majka.
Reszta wakacji minęło miło i bezproblemowo. Mimo tego incydentu, Majka stwierdziła ze były to najwspanialsze wakacje w jej życiu.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 1081

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra